Satanizm

Istnienie pewnych sekt jest bardzo krótkotrwałe i wirtualne, inne z czasem zaprzestają działalności lub w pewnych przypadkach kontynuują ją w ukryciu; część z nich działa jawnie, część potajemnie; ponadto prawie we wszystkich dokonują się nieustanne rozłamy, to znaczy że dana grupa dzieli się na dwie lub więcej, a z tych wyłaniają się później kolejne odgałęzienia. Istnieją też grupy, które same nie uważają się za sataniczne, głosząc na przykład, że praktykują ryty pogańskie, aby osiągnąć harmonię z tajemnymi mocami natury; w rzeczywistości jednak niektóre ich cechy pozwalają zaliczyć je do wielokształtnego świata satanizmu. Stany Zjednoczone są  krajem o największej liczbie ugrupowań satanicznych, które można określić jako jawne ( Church of Satan, Tempie of Set, Order of the Black Ram, Werewolf Order, Worldwide Church of Satanic Liberation, Church of War. Spośród tych, które po kilku latach prawdopodobnie zaprzestały działalności, można wymienić: Church of Satanic Brotherhood, Brotherhood of the Ram, Our Lady of Endor Coven, The Satanic Orthodox Church of Nethilum Rite, The Satanic Church). Grupą sataniczną, która została dość dobrze poznana, dzięki obserwacji uczestniczącej socjologa Williama Simsa Bainbridge’a, jest The Process Church of the Finał Judgement.

Pewna liczba sekt satanicznych powstałych w ostatnim okresie czerpie inspirację z ugrupowania Church of Satan, założonego w 1966 r. w Stanach Zjednoczonych przez Antona Szandora La Veya (autor 3 książek: The Satanic Biblie, Complete Witch i The Satanic Rituals. W tej ostatniej znaleźć można opisy różnych obrzędów sprawowanych po łacinie, angielsku, francusku i niemiecku. Najważniejszy obrzęd wszystkich satanistów, za jaki można uznać „czarną mszę”, został opisany przez La Veya zarówno w The Satanic Bibie, jak i The Satanic Rituals. Poszczególne grupy sataniczne wprowadzają zmiany do rytuału przyjętego przez La Veya, który wzoruje się na najstarszych „czarnych mszach” europejskich i czerpie inspirację m.in. z pism francuskiego poety Charles’a Baudelaire’a (1821-1867) i pisarza Charles’a Georges’a Huysmansa (1848-1907).

Dla niektórych szatan jest bytem mniej lub bardziej symbolicznym, wyrazem transgresji i zarazem racjonalizmu, obrzędy zaś to swego rodzaju brutalny psychodramat, który ma uwolnić „wiernych” od uwarunkowań religijnych, moralnych i kulturowych, w których wyrośli. Niektórzy sataniści, podzielający tę wizję, twierdzą, że „satanizm jest religią ciała. Satanista musi znaleźć szczęście tu i teraz. Nie istnieje niebo, które osiąga się po śmierci, ani ogień piekielny jako kara dla grzesznika”. Dla innych natomiast szatan jest realną istotą, księciem ciemności, do którego można się zwracać poprzez magiczne rytuały, aby uzyskać różnego rodzaju korzyści. Inni znów widzą w szatanie, zwłaszcza w Lucyferze, postać pozytywną, która przeciwstawia się działaniu Boga judeochrześcijańskiego, uważanemu za negatywne. Te sprzeczności można znaleźć u  La Veya (pod pewnymi względami traktuje szatana  zło jako nieosobową,  której kult pozwala zapanować nad jej destrukcyjnym potencjałem a w innych obrzędach zwraca się jako do istoty osobowe)j  oraz Church of Satan (celowo i agresywnie przeciwstawia się Ewangelii, Kościołowi i jego liturgii a z fanatyzmem uczestniczy w „czarnych mszach”).

Cechy osobowości tych, którzy stają się wyznawcami bóstwa o charakterze satanicznym

1) skłonność masochistyczna, której przejawami są słaby temperament, tendencja do samokrytyki, potrzeba czucia się słabym i bezsilnym, dobrowolna rezygnacja z wszelkiego poczucia wolności i osobistej odpowiedzialności. Zasadniczą rolę odgrywa tu zatem dążenie do autodestrukcji: człowiek pragnie własnej szkody, sam ją wywołuje lub dopuszcza, aby zapobiec przejawom wrogości ze strony innych albo żeby wzbudzić w innych uczucia pozytywne i litość do siebie. Wystarczy przytoczyć tu przykład biernej i irracjonalnej akceptacji różnych „niekwestionowanych przywódców”, których rozkazy wykonuje się bez najmniejszego sprzeciwu.

2) głębokie poczucie winy: „w sferze relacji autorytarnych uznanie własnych win rodzi przede wszystkim uczucie lęku, ponieważ człowiek wie, że okazał nieposłuszeństwo potężnej władzy, która (…) nie omieszka go ukarać. Uchybienie moralne to akt buntu, a jedynym sposobem zadośćuczynienia jest orgia samoponiżenia. Grzesznik czuje się zdeprawowany i bezsilny, powierza się miłosierdziu władzy ufając, że w ten sposób uzyska przebaczenie. Żałować za grzechy znaczy drżeć ze strachu” (Fromm),

3) bardzo silne i negatywne uwewnętrznianie wymagań stawianych przez otoczenie, co prowadzi do postrzegania prawa, środowiska kulturowego, społecznego i rodzinnego jako rzeczywistości tyranizującej człowieka. Rodzi to z jednej strony lek przed zniszczeniem, a z drugiej, paradoksalnie, niepohamowaną skłonność do działań negatywnych, prowadzących do samozniszczenia.

4) ukierunkowanie ku śmierci i ku rzeczom martwym, wyrażające pragnienie stopniowego przetworzenia samego siebie, społeczeństwa i otoczenia w cmentarz albo w zautomatyzowaną fabrykę. Ozdabianie miejsc spotkań czarnymi zasłonami i pogrzebowymi draperiami, czaszkami i obrazami budzącymi grozę, używanie kapturów podczas sprawowania obrzędów, składanie ofiar ze zwierząt, a czasem nawet z ludzi – to najbardziej wymowne dowody tych nekrofilskich skłonności.

Posługując się  kryteriami interpretacyjnymi  Ericha Fromma można sądzić, że niektórzy przyjmują wobec istoty nadprzyrodzonej postawę całkowitej zależności, ślepego posłuszeństwa oraz biernej akceptacji nakazów, a w rezultacie postrzegają samych siebie jako istoty bezsilne, zdolne uzyskać pewną moc tylko w takiej mierze, w jakiej owa najwyższa władza zechce im pomóc (religijność autorytarna ver. autonomiczna). Taka autorytarna wizja relacji z bóstwem – czy ze złymi mocami – prowadzi do utraty integralności moralnej, ale zarazem przynosi jedną korzyść , że człowiek czuje się chroniony przez ogromną potęgę, z którą w pewien sposób nawiązuje kontakt. Pod wpływem takiej wizji człowiek kształtuje sobie też obraz bóstwa jako istoty despotycznej i groźnej, zazdrosnej o swoją władzę, aroganckiej i niszczącej wszelkie relacje oparte na solidarności i na wartościach.

 

Motywacje

1) przekonanie, że można tą drogą osiągnąć różne korzyści materialne, także kosztem innych;

2) chęć kontestacji społeczeństwa przez sprzeciwienie się w sposób wyzywający przyjętym obyczajom i zasadom;

3) chorobliwy pociąg do tego, co budzi lęk i przerażenie, wynikający być może z podświadomej potrzeby uwolnienia się od własnych fobii;

4) gwałtowna reakcja na urazy doznane w przeszłości, czasem nawet w dzieciństwie; próba zdobycia szczególnych mocy, które – jak się uważa – można uzyskać dzięki tajemnej wiedzy albo udziałowi w określonych obrzędach;

5) zboczenia seksualne, które każą szukać zaspokojenia w anormalnych praktykach o charakterze tajemnym i obrzędowym.

Przyczyny popularności satanizmu

1) samotność jednostki w bezosobowym i bezkształtnym tłumie;

2) kontakt ze środowiskami, które oczerniają chrześcijaństwo albo próbują je rozwodnić zgodnie z własną wizją;

3) rozkład rodziny na skutek osłabienia albo zaniku wiary w Boga, który jest jedynym źródłem miłości, harmonii i jedności.

Drogi wiodące do satanizmu

Sytuacje sprzyjające wejściu w kontakt z grupą sataniczna to przebywanie w środowiskach ezoterycznych, gdzie uprawia się magię i okultyzm, dzięki czemu człowiek oswaja się z ich ideami i praktykami i odczuwa pragnienie pójścia dalej, aby wypróbować nowe drogi poznania; udział w seansach spirytystycznych w celu wywoływania określonych duchów, co nierzadko prowadzi do przywołania złych duchów i do spotkania z uczestnikami obrzędów satanicznych; korzystanie z usług czarowników w celu rozwiązania różnego rodzaju problemów, co z upływem czasu skłania także do uciekania się do tak zwanej czarnej magii i prawie nieuniknienie prowadzi do kontaktu z obrzędami satanicznymi, uprawianymi przez pojedyncze osoby lub przez grupy mniej lub bardziej zorganizowane.

Obrzędy

Obrzęd jest sprawowany przez tzw. celebransa, diakona i subdiakona. Jako paramenty służą świece, odwrócony pentagram, kielich wypełniony winem lub innym napojem alkoholowym, dzwonek, miecz, kropidło lub przedmiot w kształcie fallusa, odwrócony krzyż; używa się także hostii konsekrowanej w czasie prawdziwej Mszy św. Ołtarzem „czarnej mszy” jest ciało nagiej kobiety, uczestnicy są ubrani w czarne szaty z kapturami. Obrzęd naśladuje mniej więcej liturgię Mszy św. katolickiej, modlitwy są odmawiane po łacinie, angielsku lub francusku. Oczywiście zamiast imienia Bożego wzywa się imienia szatana, przywołuje się imiona złych duchów, odmawia się „Ojcze nasz” odwracając właściwy sens modlitwy (np. „Ojcze nasz, któryś jest w piekle”), bluźni się Jezusowi Chrystusowi i profanuje na różne sposoby hostię (używając jej w praktykach seksualnych, depcząc ją niejednokrotnie na znak nienawiści).

Wnioski

Postawa satanistyczna związana z kultem szatana to naglący i często tragiczny sygnał alarmowy sugerujący występowanie poważnych problemów rozwojowych człowieka. Preferowana przez podmiot postawa nie prowadzi go do osobowego wzrostu, nie pozwala mu nawiązać szczerej i autentycznej relacji z innymi a jest raczej przejawem silnych i niepokojących skłonności autodestrukcyjnych, która często uwidocznia się w próbach ukrycia się i ucieczki oraz dobrowolnej rezygnacji  z własnej woli na rzecz władzy, która poszukując obsesyjnie magicznych formuł i rytuałów żąda ślepego posłuszeństwa i postępowania wedle sztywnych schematów. Rezygnacja z własnej wolności stanowi w prosty sposób drogę do głębszych zaburzeń o charakterze dysocjacyjnym lub opętania