Medytacja chrześcijańska przeszła istotną ewolucję. W starożytności stanowiła formę i zwieńczenie życia codziennego (nie była dodatkiem do życia) oraz oparta była na osobistym doświadczeniu ojców pustyni (Ewagriusz z Pontu, 2003). Później uległa poważnej racjonalizacji. „W późniejszych wiekach systematyczna refleksja teologiczna wytworzyła swoistą «wiedzę» na temat modlitwy, ujmując ją w schematy i systemy. Jednocześnie nastąpiło odejście od autentycznego doświadczenia. Wykład na temat modlitwy stał się racjonalistyczną refleksją, zestawieniem i porównywaniem rozmaitych zdań i opinii wcześniej podawanych, bez odniesienia do osobistego, żywego doświadczenia modlitwy. […] mistrzowie modlitwy na Zachodzie musieli przechodzić niejako na nowo drogę osobistych doświadczeń, czasem wbrew panującym wówczas poglądom teologicznym” (Ewagriusz z Pontu, 2003, s. 7–8). Skutkuje to m.in. tym, że chrześcijańskich praktyk medytacyjnych jest wiele (każda epoka i każda szkoła duchowości wypracowała własne). Ponadto kwestia stosowanych w medytacji metod i technik jest traktowana ubocznie (Bakić-Hayden, 2008).
Patrząc diachronicznie na rozwój duchowości chrześcijańskiej należy stwierdzić, że na samym początku modlitwa i medytacja była traktowana bardziej doświadczeniowo niż refleksyjnie. Wczesne praktyko chrześcijańskie są zdecydowanie bardziej podobne do mindfulness, niż do swych bardziej współczesnych egzemplifikacji (modlitwa ignacjańska, terezjańska, karmelitańska, itd.). Do takich praktyk zaliczamy na pewno Modlitwę Monologową, Modlitwę Jezusową, Modlitwę Głębi oraz – nieco bardziej refleksyjną – Lectio Divina.
Modlitwa Monologowa
Modlitwa Monologowa, podobnie jak Modlitwa Jezusowa, pojawiła się najpierw również na Wschodzie. Wywodzi się ze starożytnej praktyki medytacyjnej mnichów w Egipcie i Palestynie, które spisał w swoich konferencjach Jan Kasjan (+432). Od czasów Jana Klimaka (ok. 580–680) ten typ medytacji nazywano monologią, czyli modlitwą jednosłowną. Wzmianki na jej temat znajdują się też w jednej z najstarszych reguł zakonnych św. Benedykta.
Medytacja Monologowa to specyficzna forma medytacji, polegającą na powtarzaniu krótkiego słowa z Pisma Świętego, którym zazwyczaj jest Maranatha (Larkin, 2007). Została ona na nowo odkryta i rozwiniętą przez Johna Maina, benedyktyna z Anglii (+1982), który oparł się na wczesnych monastycznych konferencjach Jana Kasjana, XIV-wiecznym traktacie o modlitwie kontemplacyjnej Obłok niewiedzy oraz na nauce mistrzów duchowych z Malajów. John Main nawiązał do autorów Obłoku niewiedzy, którzy rekomendowali używanie „pojedynczego słowa” w modlitwie, i uczynił z tego codzienną dyscyplinę Medytacji Chrześcijańskiej. Ruch, który powstał później, nazwany The World Community for Christian Meditation (zatwierdzony kanonicznie w uproszczonej formie jako ekumeniczna wspólnota kontemplacyjna w 2007 roku) promuje i koordynuje jej rozpowszechnianie na całym świecie. Ruch ten kierowany był przez o. Ernesta Larkina O.Carm. do 2006 roku, jednego z pierwszych uczniów o. Maina, a obecnie jest kierowany przez Laurence’a Freemana OSB.
Klasyczny opis Medytacji Chrześcijańskiej pochodzi od Johna Maina i pojawia się w wielu jego książkach: „Aby dobrze medytować, powinniście przyjąć odpowiednią pozycję siedzącą – wygodną i zrelaksowaną. Wasza postawa jednak nie powinna być niedbała. Usiądźcie na krześle i wyprostujcie kręgosłup, a ci, którzy są wystarczająco wyćwiczeni, mogą siedzieć na poduszce ze skrzyżowanymi nogami. Oddech powinien być spokojny i regularny. Pozwólcie każdemu mięśniowi rozluźnić się. Postawa umysłu powinna być równie odprężona i spokojna, jak postawa ciała. Wewnętrznym nastawieniem potrzebnym do medytacji jest wyciszenie umysłu i pełen pokoju duch. Jest to także wyzwanie, jakie jest przed nami postawione. W czasie medytacji trzeba siedzieć spokojnie, to jest łatwe, jednak prawdziwym zadaniem medytacji jest osiągnięcie harmonii ciała, umysłu i ducha. To właśnie mam na myśli, mówiąc o pokoju Boga – pokoju, który przekracza wszelkie rozumienie” (Larkin, 2007, s. 4).
Metoda ta składa się z 4 elementów (Larkin, 2007):
1) siedzenie w pozycji wyprostowanej: „Usiądź na krześle, na stołeczku medytacyjnym lub w siadzie skrzyżnym na podłodze. Siedź nieruchomo i trzymaj plecy w pozycji wyprostowanej. Ciało jest uważne i czujne. Oddychaj naturalnie i spokojnie”;
2) koncentracja na słowie Maranatha: „Delikatnie przymknij oczy i zacznij recytować w wewnętrznej ciszy słowo Maranatha. Powtarzaj ją z równym natężeniem jako cztery sylaby MA-RA-NA-THA. Wsłuchuj się w nią, jak wybrzmiewa w twoim sercu”;
3) nieustanne powtarzanie słowa Maranatha: „Powtarzaj mantrę bez przerwy podczas medytacji. Gdy jakieś myśli lub obrazy zakłócą jej bieg, delikatnie i czule wróć do jej recytacji. Nigdy nie osądzaj swojej medytacji po ilości rozproszeń ani jakichkolwiek innych doznań”;
4) dyscyplina: „Trwaj w dyscyplinie medytacji codziennie rano i wieczorem po 20–30 minut”.
Modlitwa Jezusowa
Jedną z najstarszych form medytacji chrześcijańskiej jest Modlitwa Jezusowa, zwana też Modlitwą Serca (Bakić-Hayden, 2008). Oparta jest na praktykowanej przez anachoretów i mnichów tzw. medytacji ukrytej (κρυπτὴ μελέτη) tekstów Pisma Świętego. Medytacja ukryta wyraża się w praktyce wypowiadania krótkich spontanicznych aktów strzelistych, będących zachwytem nad odkrywanymi śladami Boga w stworzeniu (cnoty teologalne wiary, nadziei i miłości). W związku z tym, że zasadniczym elementem tej praktyki jest powtarzanie, określano ją mianem – na wzór owcy przeżuwającej pokarm – przeżuwania (łac. ruminatio).
Z tej praktyki przeżuwania zrodziła się Modlitwa Jezusowa (Janasek i Koza, 2007). Jej cel wyraża się w dążeniu do trwania w stanie nieustannej modlitwy, co wynika z pragnienia naśladowania Chrystusa (Łk 18,1; 1 Tes 5,17; Ef 6,18; Flp 4,6; 1 Tm 2,5). Nawiązuje ona do zwyczajów pierwszych chrześcijan, dla których wzywanie imienia Jezusa odgrywało istotną rolę (por. J 3,5; 1 Kor 1,2). Zalecano, aby wypowiadać ją w rytm oddechu (na wdechu „Panie Jezu Chryste”, a na wydechu: „Zmiłuj się nade mną [grzesznikiem]”).
Z Modlitwą Jezusową związane były trzy istotne elementy (Bakić-Hayden, 2008, s. 175):
1) miejsce modlitwy – pozostawanie w miejscu cichym, spokojnym i zaciemnionym (np. w monastycznej celi), celem utrzymywania umysłu w stanie wolnym od rozproszeń;
2) postawa modlitewna – siedzenie na niskim krześle, które umożliwia przyjęcie potrzebnej dla uważnej modlitwy postawy relaksacyjnej oraz koncentracja oczu na pępku (przyciskanie brody do piersi);
3) oddychanie jako istotny element głębokiej modlitwy – metoda fizyczna przygotowująca do prawdziwej modlitwy wewnętrznej poprzez odrywanie ukierunkowania aktywności umysłowej z rzeczy zewnętrznych na wewnętrzne („zunifikowana koncentracja” – św. Dionizy).
W przypadku Modlitwy Jezusowej mówi się o istnieniu trzech stopni, których przechodzenie świadczy o rozwoju modlitwy (Janasek i Koza, 2007):
1) modlitwa ust (nieustanne powtarzanie słów);
2) modlitwa umysłu (rozważanie, rozmyślanie);
3) modlitwa serca (kontemplacja, jako najwyższa forma życia duchowego).
Pierwszy stopień był relatywnie prosty i nie wymagał od medytującego wielu umiejętności. Drugi stopień okazywał się już być bardziej wymagający i był specyficznie rozumiany. Jego istotą było oczyszczenie umysłu z wyobrażeń, myśli, uczuć i wizji (wschodni ojcowie Kościoła podkreślali, że człowiek powinien stawać przed Bogiem zupełnie ogołocony z wyobrażeń, myśli, uczuć i wizji – por. Janasek i Koza, 2007). Trzeci – najwyższy poziom modlitwy – stawiał przed adeptem największe wymagania: poświęcenia dużej ilości czasu (wiele lat praktyki modlitwy nieustannej), zdobycia określonych umiejętności i sprawności (wolność od rozproszeń i wyobrażeń) oraz osiągnięcia stanu jedności ciała, duszy i ducha. Jak się wydaje, zwłaszcza ten ostatni element był kluczowy dla Modlitwy Jezusowej, bo odnosił się do jej istoty, i był określany pojęciem serca (dla ojców wschodnich serce oznaczało jedność ciała, duszy i ducha – por. Bakić-Hayden, 2008, s. 175). Stąd alternatywne określenie dla Modlitwy Jezusowej – Modlitwa Serca.
Na zakończenie należy dodać, że Modlitwa Jezusowa była przez całe wieki charakterystyczna dla duchowości wschodniej (zwłaszcza prawosławnej). Ideę modlitwy nieustannej zaszczepił wśród zachodnich mnichów Jan Kasjan (ok. 360–435), który zalecał powtarzanie psalmicznego wersetu: „Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu” (Ps 70,2). Potem jednak uległa ona zapomnieniu. W XX wieku została na nowo odkryta i doceniona przez Kościół Zachodni (Janasek i Koza, 2007).
Trzeba także dodać, że chrześcijaństwu zachodniemu nie było obce modlitewne skupienie na imieniu Jezus, ciągłe przywoływanie Bożego zmiłowania oraz pragnienie, aby nieustannie trwać w obecności Boga. W obrębie chrześcijaństwa zachodniego wytworzył się cały szereg „modlitw powtórzeń”: koronki, litanie, różaniec i akty strzeliste.
Modlitwa Głębi
Metoda tzw. Modlitwy Głębi jest dzisiaj z powodzeniem stosowana w różnych ośrodkach katolickich. Najbardziej znanym na świecie jest ośrodek prowadzony przez katolickiego trapistę o. Thomasa Keatinga, twórcę tzw. Modlitwy Głębi (ang. Centering Prayer – CP) oraz współzałożyciela (wraz z Williamem Mennigerem i Basilem Penningtonem) organizacji Contemplative Outreach i ruchu Centering Prayer.
Celem tej metody jest odkrycie Bożej obecności w swoim wnętrzu i w każdym miejscu. Metoda ta składa się z czterech elementów (Keating, 2008):
1) wybór duchowego słowa, jako symbolu zgody na obecność Boga i Jego działanie w swoim wnętrzu (Pan, Jezus, Ojciec, Matka, Maryja; lub w innych językach: Kyrie, Jesus, Jeshua, Abba, Mater, Maria, Miłość, Pokój, Miłosierdzie, Cisza, Spokój, Wiara, Ufność, Tak, Amor, Shalom, Amen);
2) trwające 20 minut (zalecane dwie sesje na dzień: jedna z samego rana po przebudzeniu i druga po południu lub wczesnym wieczorem) wyciszenie się (wygodna pozycja, plecy wyprostowane, zamknięte oczy) oraz milczące wypowiadanie duchowych słów z taką delikatnością, jaka jest wymagana przy kładzeniu piórka na wacie;
3) radzenie sobie z rozproszeniami i sennością (zalecany jest mały wysiłek kierowania uwagi na duchowe słowo po uświadomieniu sobie wędrujących myśli);
4) poświecenie dodatkowych 2–3 minut po zakończonej medytacji, dające psychice czas do dostosowania się do zewnętrznych wrażeń oraz umożliwiające wprowadzenie atmosfery ciszy do codziennego życia.
Lectio divina
Najbardziej znaną formą i – jak się wydaje – najbardziej starożytną jest tzw. Lectio divina (łac. pobożne, duchowe czytanie). Lectio divina to forma medytacji oparta na pogłębionej lekturze tekstów biblijnych. Powszechnie znana była już w okresie patrystycznym (IV–V w.). Rozwinęła się w okresie późnego średniowiecza, by zaniknąć prawie całkowicie w XV w. wraz z tzw. devotio moderna. W tym okresie coraz bardziej popularna stawała się modlitwa myślna, która w niewielkim stopniu opierała się na lekturze biblijnej. Lectio divina zaczęła odradzać się w XX w. wraz z rozwojem francuskiego ruchu biblijno-liturgicznego. Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym Dei Verbum, jeden z oficjalnych dokumentów Soboru Watykańskiego II, poleca tę formę modlitwy wszystkim wierzącym.
Istotnej kodyfikacji medytacji (Lectio divina) dokonał w XII w. Gwidon Kartuz (+1188), wyodrębniając cztery etapy tej formy modlitewnej:
1) Lectio opiera się na refleksyjnym czytaniu tekstu biblijnego bez chęci zaspakajania własnej ciekawości czy poszukiwania sensacji opartej na metodologiach monastyczno-ascetycznych oraz technikach filologicznych (analiza gramatyczna, analiza logiczna, analiza struktury tekstu, analiza czasownikowa) (Gargano, 2001, s. 33–57).
2) Meditatio to rozmyślanie, czyli rozważanie tego, co tekst wnosi do własnego życia. „Celem medytacji jest wzrost miłości, polepszenie stosunku z Bogiem. Nie jest to więc zwyczajne studium, badanie, ale nawiązanie kontaktu osobowego z Bogiem. Nie chodzi tutaj o poszerzenie swoich wiadomości religijnych, ale o pogłębienie poznanej prawdy tak, by służyła konkretnemu życiu” (Gogola 2001, s. 310).
3) Oratio to modlitewne danie Bogu odpowiedzi na Jego słowo.
4) Contemplatio – kontemplatywne zjednoczenie z osobą Boga.
Podsumowanie
Podsumowując analizy dotyczące medytacji chrześcijańskiej, należy stwierdzić, że w tradycji chrześcijańskiej akcent pada na przedmiot medytacji, czyli Boga osobowego. Drugi element medytacji, tj. podmiot medytacji oraz stosowane przez niego metody lub techniki traktowane są instrumentalnie. Celem medytacji wydaje się być „wstępowanie do Boga” (Bakić-Hayden, 2008; Larkin, 2007), a środkiem do niego prowadzącym jest oczyszczanie aktywności umysłowych (asceza jako istotny element praktyk chrześcijańskich).
„Wstępowanie do Boga” rozumiane jest zasadniczo jako „zstępowanie do serca” albo raczej „schodzenie od głowy do serca” (Bakić-Hayden, 2008). „Schodzenie od głowy do serca” oznacza w praktyce stopniowe odrywanie się od aktywności umysłowej (osłabienie cyklów rozproszeń) celem uzyskania jedności aktywności cielesnej, umysłowej i duchowej. Uzyskanie jedności cielesnej, umysłowej i duchowej uwalnia umysł z tendencji do postrzegania Boga jako obiektu zewnętrznego (rzekomo dostępnego przez zmysły), a wzmacnia wewnętrzny, bierny, tj. receptywny sposób doświadczania (Bóg jako obiekt wewnętrzny, który nie jest dostępny przez zmysły, ponadto wymaga oczyszczenia zmysłów poprzez ascezę oraz uzyskania stanu jedności ciała, duszy i ducha przez praktykę modlitwy nieustannej).
Oznacza to, że w istocie praktyki chrześcijańskie są metodami, które – podobnie jak w medytacjach buddyjskich i hinduistycznych (Bakić-Hayden, 2008) – nie tylko angażują sam umysł (koncentracja na obiekcie medytacji), ale całego człowieka (jedność cielesno-umysłowo-duchowa). Wprawdzie te aspekty modlitwy nie są szczegółowo określane, jednakże w nowszych opracowaniach na ten temat zwraca się uwagę także i na nie, pisząc o ascezie ciała (Janasek i Koza, 2007).
Za taką interpretacją przemawiają wyniki pewnych badań, które dotyczą medytacji chrześcijańskich (Azari i in., 2001; Beauregard, 2010; Beauregard i Paquette 2006; Beauregard i Paquette, 2008; Beauregard i O’Leary, 2011; Bernardi i in., 2002, Carlson i in., 2003; Newberg i in., 2006; Shadoan, 2006). Z tych badań wynika, że podczas medytacji o typie chrześcijańskim zaangażowane są podobne obszaru mózgu oraz występują podobne wzorce aktywności neurofizjologicznej mózgu, które widoczne są w neuroobrazowaniu. Może to oznaczać, że choć przedmiot medytacji jest różny (kulturowo uwarunkowana koncepcja Boga), to jednak ma podobne korelaty uwagowe, emocjonalne i świadomościowe.
Więcej w książce:
Radoń, S. (2017). Czy medytacja naprawdę działa? Kraków: WAM.
oraz nagraniach:
Uważność w kontekście różnych tradycji duchowych
Mindfulness bez duchowości, czyli o dylematach buddyzmu i chrześcijaństwa
albo audycjach:
Mindfulness a chrześcijaństwo w Radiowej Czwórce u Foxa
Czy medytacja pozwala przetrwać trudny czas – program u Bugalskiego