Gnoza i misteryjne wtajemniczenia

Mówiąc o „gnozie” i „gnostycyzmie” należy odtąd zachowywać rozróżnienie wypracowane przez badaczy: pierwszy termin oznacza stałą tendencję umysłu ludzkiego poszukującego sensu życia w poznaniu; drugi — ruch, który rozwinął się w II i III wieku a którego kontynuacje stanowią różne ruchy misteryjne i elitarne. Gnostycyzm jest to więc historycznym przejawem gnozy, której nazwa (gnosis) oznacza poznanie. Był to szeroki ruch religijny, którego rozwój jest współczesny początkom chrześcijaństwa. Znany jest głównie dzięki aktywności apologetycznej swych oponentów (Justyn, Ireneusz, Hipolit Rzymski, Klemens Aleksandryjski, Orygenes, Epifaniusz z Salaminy i Euzebiusz) oraz z oryginalnych źródeł, odnalezionych w XX wieku (1945 roku odkryto czterdzieści pism w Nag-Hammadi (Egipt), w tym Ewangelii prawdy oraz manuskrypty w Qumran w 1947 roku).

Gnoza dzieli ludzi na trzy grupy, określone w zależności od pochodzenia:

1) ludzie „duchowi”, czyści (albo pneumatyczni), to znaczy gnostycy, którzy są „prawdziwymi chrześcijanami” i będą zbawieni;

2) ludzie  psychiczni, którzy są owocem Demiurga czy też boga „pośrednika”, z którymi gnostycy utożsamiają chrześcijan należących do wielkiego Kościoła;

3) ludzie „cieleśni” (hyliczni), którzy są wykluczeni z wszelkiego zbawienia. Wolność ludzka nie odgrywa zatem żadnej roli w zbawieniu.

Najważniejsze cechy ruchu gnostyckiego

1) obfite używanie przedstawień mitologicznych;

2) bardzo wyobrażeniowa interpretacja Pisma, która uprzywilejowane miejsce oddaje pierwszym rozdziałom Księgi Rodzaju i stosuje symbolikę liczb;

3) upodobanie do apokalips; zasadniczy ezoteryzm, który przekłada się na elitaryzm, albowiem gnostycyzm cieszy się objawieniem tajemnicy, zarezerwowanym dla wtajemniczonych;

4) postawa anty-kosmiczna i antycielesna: świat widzialny jest zły, jest bowiem owocem upadku; z tego powodu człowiek jest więźniem ciała niezdolnego do zbawienia, stąd doketystyczna interpretacja chrystologii: człowieczeństwo Chrystusa jest tylko pozorem (dokein), nie mogło ono cierpieć na krzyżu;

5) postawa antyhistoryczna: człowiek jest więźniem czasu i powinien się zeń wyzwolić;

6) postawa antynomiczna lub dualistyczna: świat jest mieszaniną dwóch przeciwnych sobie i niemożliwych do pogodzenia natur (światła i ciemności); gnostyk winien zatem wyrwać się ze świata niższego i uwolnić swój duchowy związek ze światem wyższym; wreszcie metafizyka pośredników, dzięki którym gnostyk ma wznieść się ku swemu początkowi i swemu celowi.

 

Początki gnostycyzmu

Na planie historycznym początki gnostycyzmu są mało znane (irańskie zwiastuny gnozy, pre-gnoza grecka i  żydowska). Co do Grecji, można faktycznie uważać Platona za prekursora gnozy, z jego koncepcją reminiscencji i jego alegoryzującymi odczytaniami mitów religii greckiej. W każdym razie ruch platoński będzie jednym z nośników gnozy. Grecy, wszedłszy później w kontakt ze skupionymi wokół tajemnic religiami Wschodu i Egiptu, usiłowali przetransponować je na „mądrość”, używając nadal metody alegorii. Niektóre „sekty żydowskie” posiadają pewne rysy gnostyckie, jak esseńczycy z Qumran, Samarytanie i inne grupy wspomniane przez Hegezypa, który przedstawił heterodoksję żydowską jako pierwotne środowisko gnostycyzmu chrześcijańskiego. Według niedawnych badań pomostem między gnozą a judaizmem miałaby przede wszystkim być „mistyka z Merkabah”, rozpoznawalna od Pierwszej Księgi Henocha, widoczna w innych apokalipsach palestyńskich, a nawet w tekstach aleksandryjskich z II wieku przed Chrystusem. Dla tych gnostyków poznanie Prawa jest uzależnione od sposobu interpretacji, do której klucz zarezerwowany jest dla wtajemniczonych. Także apokalipsy żydowskie i spekulacje kosmologiczne mogą odpowiadać niektórym tematom gnostyckim. U zbiegu tendencji gnostyckich greckich i żydowskich należy wskazać Filona z Aleksandrii (żył w latach 20 przed Chrystusem — 40 po Chrystusie).

Gnostycyzm chrześcijański przychodzi ze środowisk mniej lub bardziej dysydenckich, zwłaszcza hellenistycznych. Już pisma Janowe polemizują z pierwszymi gnostykami chrześcijańskimi: Apokalipsa wspomina nikolaitów (Ap 2,6 i 15).  Ireneusz ujawnia genealogię gnozy, która była przekazywana jako sekretna tradycja z mistrza na ucznia, od Szymona Maga (cf. Ap 8), poprzez Menandra, Satornila, Bazylidesa i Izydora. W połowie II wieku historia gnostycyzmu chrześcijańskiego zostaje rozświetlona przez Walentyna i Marcjona. Walentyn pochodził z Aleksandrii i tam też zdobył wykształcenie za panowania cesarza Hadriana. Następnie przybył do Rzymu i zerwał z Kościołem, gdy papieżem był Anicet. Jest on teologiem pleromy trzydziestu eonów, doktryny opartej na alegorycznej egzegezie tekstów Pisma. Do jego uczniów zalicza się na Wschodzie Bardesanesa i Markosa; na Zachodzie Ptolemeusza i Herakleona. Marcjon urodził się w Foncie około roku 85; uczeń Cerdona, który także przybył do Rzymu. Dualista uważa, że nowe wino Ewangelii nie może być przechowywane w dawnych bukłakach Starego Testamentu, który odrzuca. Pełen miłości Ojciec Jezusa nie może być Bogiem mścicielem Starego Przymierza. Uczniem Marcjona będzie Apelles. Świadome i arbitralne wybory, jakich dokonał Marcjon w pismach nowotestamentowych przyczyniły się na swój sposób do uformowania kanonu Nowego Testamentu, poprzez reakcje, jakie wywołały.

W obliczu tego ruchu, wiara chrześcijańska rozumiała sama siebie jako „prawdziwą gnozę” (myśl Pawłowa – 1 Kor 2,7-8; 2 Kor 12,2-4; Kol 2,2-3 – która zna dwie triady: wiary, nadziei i poznania czyli gnozy oraz wiary, nadziei i miłości oraz w Ewangelii św. Jana (J 17,3) – idea poznania i zbawienia przez poznanie). Walka z gnostykami będzie zatem toczona przeciw owej „domniemanej” czy „fałszywej” gnozie (Ireneusz) przez „prawdziwą gnozę” (Klemens Aleksandryjski).

Chrześciańska ocena

Gnoza chrześcijańska stawiała i nadal stawia rozliczne problemy w rozeznaniu: co  jest wynikiem autentycznego wyrazu wiary chrześcijańskiej, a co winno być uznane za „herezje”? Harnack widział w gnostykach pierwszych teologów chrześcijańskich,  którzy przenieśli przesłanie Chrystusa w środowisko greckie, podczas gdy niedawna interpretacja katolicka umieszczała ich, podobnie jak dawnych Ojców, w obszarze całkowitej heterodoksji. Uczeni katoliccy (A. Houssiau, J. Daniélou i A. Orbe) i protestanccy (G. K. Kretschmar i R. M. Grant) uznają wielkość literatury gnostyckiej i podkreślają ścisłe związki myślowe między doktorami gnostyckimi i chrześcijańskimi. A. Orbe doszedł nawet do „tej paradoksalnej konkluzji, iż niekiedy gnostycy byli wyrazicielami doktryny ortodoksyjnej, lub niektórych jej aspektów, w sposób bardziej satysfakcjonujący, niż czynili to współcześni im ortodoksi”. Zresztą „każde wyrażenie użyte przez doktora gnostyckiego nie wyraża zaraz koniecznie doktryny gnostyckiej”. Na przykład w pismach Walentyna jest wiele formuł autentycznie chrześcijańskich. Niektórzy doktorzy gnostyccy byli pierwszoplanowymi osobowościami ł teologami. Wiele z ich egzegez i idei powinno być zatem zebranych z wielką starannością. Możemy zbudować pewną paralelę pomiędzy ich doktrynami a doktryną chrześcijańską: przedstawiają one misterium Boga w teologii pleromy; mówią o upadku; posiadają teologie stworzenia i zbawienia, w którym różnorodne objawienia Jezusa lub Chrystusa zajmują decydujące miejsce; posiadają eschatologie; tworzą Kościół.

Obiektywnie rzecz biorąc trudno obecnie  wnioskować, iż literatura gnostycka w swych najważniejszych tezach mogłaby stanowić jakąś pierwszą teologie chrześcijańską, bo w tej tej literaturze występuje głęboki dualizm, który jest radykalnie obcy chrześcijaństwu. Dualizm ten prowadził  chrystologię „doketystyczną”, która formalnie sprzeciwia się misterium wcielenia, uznając w Chrystusie jedynie „pozór” człowieczeństwa. Teogonia trzydziestu eonów Walentyna nie ma nic wspólnego z misterium trynitarnym. W doktrynie gnostyckiej nie ma miejsca dla wolności ludzkiej. Gnoza taka nie mogłaby utworzyć pierwszej ortodoksji chrześcijańskiej, która miałaby się później przemienić w inną.

To również w reakcji na niebezpieczeństwa, jakie niósł ze sobą gnostycyzm, „wielki Kościół” sformalizował i w niektórych przypadkach określił największe punkty orientacyjne swej ortodoksji: utworzenie kanonu Pism w obliczu okrojeń, do których uciekł się Marcjon; ustanowienie formuł wiary, które staną się Symbolami; pojawienie się episkopatu stanowiącego sukcesję apostolską urzędu, co do którego istnieje przekonanie, iż został ustanowiony dla zachowania prawdy wiary. Ta nowa regulacja życia wiary nie obyła się bez utraty pewnej „wolności twórczej” na rzecz Instytucji zatroskanej o swą samoobronę. Idzie tu jednak o reakcję „instynktowną”, bez której masowe odrzucenie gnozy, wyrażone przez Justyna, Ireneusza i ich następców nie mogłoby mieć miejsca.

Odrzucenie gnozy tak przez Kościół, jak i przez Synagogę miało wielkie znaczenie, pisze R. M. Grant. To najpierw uznanie przez chrześcijan, zarówno pochodzących z Zachodu, jak i Żydów, rzeczywistości czasu i przestrzeni i — powiedziałbym nawet — co więcej, fakt, iż nie przestaliśmy czcić w Bogu Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. Pomimo wszystkich ataków gnostyckich, Kościół zachował Stary Testament i stanowczo twierdził, że historia Jezusa nie może być pojmowana w terminach czysto symbolicznych