Kryteria różnicowe

Dolegliwości fizyczne, „czary” rzucone na domy, przedmioty lub zwierzęta, indywidualne obsesje i skłonności, niekiedy prowadzące nawet do prób samobójczych, zaburzenia tak silne, że prowadzące wręcz do utraty świadomości i do działań nagannych lub do bluźnierstw przeciw Bogu i temu, co święte – oto pewne zjawiska, wobec których nasuwa się pytanie, czy dana osoba jest opętana przez szatana, czy też cierpi na rozszczepienie psychiki lub histerię. Takie zachowania w wielu wypadkach mogą zostać wyjaśnione  jako przejawy patologii psychicznej, natomiast w innych przypadkach  nie znajdują wystarczającego i przekonującego wyjaśnienia w kategoriach samej psychologii czy psychiatrii.

Jednakże granice między zjawiskami psychotycznymi a rzeczywistym oddziaływaniem złych duchów są trudne do określenie. Ponadto informacje rozpowszechniane na ten temat są często celowo zniekształcane, przez co nie  zbyt łatwo uznaje się za przejaw opętania przez diabła coś, co w rzeczywistości jest tylko symptomem głębokich zaburzeń psychicznych. Kiedy indziej znów celowo wyolbrzymia się dane o liczebności grup satanicznych, aby wzbudzić wobec nich swego rodzaju szacunek podbudowany lękiem albo – przeciwnie – aby podjudzić do „polowania na czarownice” i na „szarlatanów”.

Niektórzy badacze twierdzą, że każdy doświadcza wewnętrznych dialogów z samym sobą, których symptomem są nieznacznego rozdwojenia osobowości, bardziej wyraźnego, kiedy w tej rozmowie zwracamy się do siebie przez Ty, a mniej ewidentnego, gdy używamy Ja. Są to „schematy”, „introjekcje” lub względnie autonomiczne stany osobowości, które mogą występować w psychice normalnej osoby, ponieważ takie mechanizmy są jakby małymi „demonami”, dobrymi lub złymi, jakie kryją się w skomplikowanej strukturze psychiki każdego człowieka.

Istnieją jednak  schematy obronne znacznie trwalsze, które człowiek sobie tworzy, a których źródłem są przyswojone i błędnie zinterpretowane doświadczenia traumatyczne lub długotrwałe niszczące relacje. Schematy te prowadzą do powstania izolowanych obszarów zachowań, które zdają się funkcjonować jako alter ego. W takich przypadkach może się okazać, że niektóre objawy, takie jak wybuchy gniewu, mówienie językami, zaskakująca umiejętność odczytywania wewnętrznych doświadczeń egzorcysty, znajdują naturalne wytłumaczenie w psychicznych procesach rozszczepiania i projekcji, określanych technicznie jako zachowania borderline, to znaczy na pograniczu normy. Zarazem jednak nie sposób wykluczyć, że czasem możemy się spotkać ze zjawiskami, które wymykają się metaforycznym wyjaśnieniom psychologicznym czy psychiatrycznym i których treści nie da się wyjaśnić na podstawie wiedzy naukowej.

Wbrew propagandzie i potocznym opiniom tylko w dwóch czy trzech na tysiąc przypadkach podejrzenia o opętanie mamy do czynienia z rzeczywistym opętaniem. 

Trans a opętanie

Opętanie mieści się w obszarze zjawisk transowych, które są zmienionymi stanami świadomości. Podczas transu w różnych kulturach nie tylko rzymsko-katolickiej dzieją się zjawiska wykraczające poza paradygmat naukowy. Dla przykładu takim zjawiskiem transowym jest pismo automatyczne, mówienie w obcych czasami w już nieistniejących językach, telepatia, mediumizm, uzdrowienia, stygmaty, materializacje, teleportacje itp.
Objawy opętania ustępują po zastosowaniu farmakoterapii. W przypadku klasycznego opętania młodej kobiety (miała ,,demonicznie” zmienioną twarz, mówiła wulgarnym językiem, bluźniła przeciwko Bogu) powszechnie dostępny lek antydepresyjny spowodował, że objawy ustąpiły. Pacjent z chorobą alkoholową, u którego objawy opętania ustąpiły po farmakoterapii, wrócił do pracy i przyjmując leki psychotropowe odzyskał formę psychiczną z tym tylko, że w takich przypadkach nie wiadomo na jak długo potrwa okres remisji. Należy dodać, że żona owego pacjenta, zamówiła jednoczesną mszę w trzech kościołach w intencji jego uwolnienia. Również objawy opętania ustępują w wyniku egzorcyzmów.

W Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD -10) istnieje określenie ,,trans i opętanie”. Również taka jednostka chorobowa jest wymieniana w klasyfikacji chorób psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego (DSM-IV). De Barbado nazwę opętanie traktuje jako rodzaj homonimu; dla psychiatrów jest to zespól psychopatologiczny, dla teologów – szalony, gwałtowny lub plugawy stan ludzi, nad którymi sprawują kontrolę moce diabelskie. Antropolodzy kultury traktują to zjawisko jako culture-bound syndrom.

Psychiatrzy bardzo ostrożnie podchodzą do diagnozy ,,opętanie”. Nigdy nie spotka się w naszej strefie kulturowej żeby na wypisie ze szpitala psychiatrycznego umieszczono właśnie takie rozpoznanie . Każdy psychiatra lecząc osoby, którym można takie rozpoznanie postawić ma świadomość, że są to rzeczywiście często niezwykle trudne do prowadzenia przypadki. Czasami przebiegają dramatycznie i nagle nie wiadomo, dlaczego choroba ustępuje. Przykładem może być przypadek młodej kobiety, która po wzięciu udziału w mszy satanistycznej miała wizje , że za każdym razem, gdy przeglądała się w lustrze widziała z tyłu za swoim ramieniem okropną twarz Szatana. Młody pacjent z rozpoznaną schizofrenią na początku swojej choroby był dręczony przez demony, ale kiedy w ,,kolejce trójmiejskiej” dosiadł się do niego ,,Chrystus Zmartwychwstały” poczuł się wyjątkowo dobrze. Inny z kolei pacjent od dzieciństwa widzi istoty podobne do szarych cieni. Mniejsze lub większe od człowieka ,,szaraki” mają 30 cm a niektóre nawet 3 m. wzrostu. Twarze ich są podobne do maszkaronów z gotyckich kościołów. Nie lubią ludzi i cieszą się z ich nieszczęść. Jeszcze jeden charakterystyczny przykład z innego obszaru kulturowego. Misjonarza, który był na misji w Afryce Środkowej został zaproszono na tańce rytualne z udziałem miejscowych szamanów. Od tego czasu nastąpiła w nim zmiana w upodobaniach dietetycznych. Jadał coraz mniej, stał się wybredny podziobał trochę jedzenia i zostawiał. Pojawiła się w jego głowie myśl – idea , aby stać się gołębiem. Opanowała go do tego stopnia, że zaczął słabnąć nie jedząc, nie miał siły żeby pracować, musiał wrócić do kraju aby poddać się leczeniu.

Najnowsze klasyfikacje psychiatryczne, tj. ICD-10 i DSM-IV, traktują zarówno opętanie, jak i trans jako postacie zaburzeń psychicznych. Trans jest terminem medycznym zawartym w rozdziale V Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD – 10) w podrozdziale zaburzeń dysocjacyjnych (F44.3 razem z opętaniem) i oznacza zaburzenie cechujące się przejściową utratą własnej tożsamości i pełnej orientacji co do otoczenia (forma zaburzeń nerwicowych). Prawie identyczne kryteria diagnostyczne znajdujemy w DSM-IV, a jedyna różnica sprowadza się do wyodrębnienia tych dwóch postaci zaburzeń tj. transu opętania i transu dysocjacyjnego. Za wspólną cechę opętania i transu jako kategorii psychopatologicznych, uważa się w obu klasyfikacjach ich niechciany i niespodziewany charakter. Rozpoznanie transu lub opętania jako patologii wymaga stwierdzenia, że są one „stanami niepożądanymi lub kłopotliwymi oraz nie pojawiają się w okolicznościach religijnych lub innych zyskujących społeczną akceptację, ani nie stanowią ich przedłużenia” (ICD-10).

 

Rytuał rzymski wskazuje kryteria rozeznawania

1) Awersja do rzeczy świętych: człowiek stwierdza, że nie może się modlić, że nie może wejść do kościoła, bardzo źle się czuje będąc w kościele. Czasem jest tak, że nie może przystąpić do sakramentów, bardzo boi się wody święconej (mając dotknąć wody święconej, ucieka). Bardzo charakterystyczne i jednocześnie bardzo przekonujące jest rozpoznawanie wody święconej od wody zwykłej, czyli na jedną reaguje, a na drugą nie, chociaż może nie wiedzieć, która woda jest pobłogosławiona. W pewnym momencie dałem osobie napić się wody święconej (a była to woda pobłogosławiona według rytuału egzorcyzmu, a więc zawierała zarówno błogosławieństwo wody jak i błogosławieństwo soli, z wymieszaniem obydwu) i pierwsza reakcja: „słona”. Oczywiście do butelki wody była wrzucona tylko szczypta soli, jednak osoba mówi: „o, jaka słona woda”. Za chwilę mówię: „Napij się jeszcze raz”. Choć była ona świadoma tego, co się dzieje, mówi: „o, nie”.

2) Niezwykła siła fizyczna tej osoby objawiająca się w momencie podejmowania modlitwy egzorcyzmu. Czasem kilka osób nie może się uporać z osobą fizycznie niezbyt potężną. Zdarza się, że przejawem jest umiejętność posługiwania się językiem obcym, którego osoba nigdy się nie uczyła i którego nigdy nie używała. Ktoś nie znając języka łacińskiego, po egzorcyzmie mówił mi, że kiedy odmawiałem egzorcyzm, ona rozumiała tekst modlitwy.

3) Osoba bardzo ostro reaguje na modlitwę egzorcyzmu, zwłaszcza kiedy następuje obrzęd przewidziany przez rytuał. Wskazania rytuału mówią, że egzorcyzm można podjąć wtedy, kiedy egzorcysta ma moralną pewność, że zastał sytuację opętania (wewnętrzne przeświadczenie, że jest to opętanie albo że istnieje duże prawdopodobieństwo opętania). Egzorcyzm jest on ostatecznym przejawem weryfikującym: tam, gdzie jest jeszcze wątpliwość, egzorcyzm rozstrzyga, czy osoba jest opętana czy mamy do czynienia z inną sytuacją, np. chorobą psychiczną.

 

Przyczyny opętania

1) Wynik paktu podjętego z szatanem. Czyli wtedy, kiedy osoba zwraca się do swojego złego ducha i dla jakichś własnych korzyści decyduje się na oddanie mu siebie. Spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy ktoś – najczęściej przez sektę satanistów – podejmował taki pakt. Bywały i inne sytuacje, kiedy ktoś dla bardzo prozaicznych korzyści zwracał się do złego ducha i prosił o to czy o coś innego, w zamian oddając mu siebie. Mówi się też o sytuacjach paktu domniemanego. Są to sytuacje, gdy ktoś podejmuje się funkcji wróżbity i wróży, nabywając tego rodzaju umiejętności, albo bioenergoterapeuci. Takie pakty mogą stwarzać sytuacje nie końca uświadomione przez człowieka.

2) Mówi się także o sytuacjach, kiedy człowiek przejmuje opętanie w dziedzictwie. Z poprzedniego pokolenia w rodzinie dziedziczy się jakieś uzależnienia. Nie rozumiem tego do końca. Wydaje mi się, że spotykałem się z takimi sytuacjami, kiedy do uzależnienia dochodziło w momencie chrztu. Był on tak praktykowany, że dochodziło do przekłamania w podejmowanej praktyce chrztu, gdy ktoś z osób bliskich wyrażających intencje sakramentu chrztu równocześnie oczekuje z tym sakramentem innych skutków i celów. Zdaje się, że to są też sytuacje, w których następuje związanie z szatanem i później działa jakieś uzależnienie od niego. Nie mam co do tego pewności, ale taką ewentualność trzeba brać pod uwagę.

Dynamika opętania

1) W najdelikatniejszych formach te zniewolenia odzywają się niepokojami, poczuciem, że ktoś jak cień towarzyszy całemu naszemu życiu, niemożność spania, niepokojenie przez sen, wybudzanie ze snu, makabryczne sny, różnego rodzaju cielesne dolegliwości chorobowe.

2) Ostrzejsze i skrajne formy zniewoleń to obsesje, czyli wewnętrzny przymus do podejmowania jakichś działań (Jacques Verlinde: kobieta w dosyć krótkim czasie po opętaniu wielokrotnie stawała w oknie z wewnętrznym przymusem wyskoczenia, jednocześnie z pełną świadomością tego czynu mówiła, że tego nie chce).

3) Opętanie Possesion – skrajna forma owładnięcia przez złego ducha ciała, umysłu czy woli człowieka. W przypadku obsesji mimo bardzo mocnego przynaglenia, ciągle pozostaje możliwość wyboru i decyzji. W sytuacji opętania osoba wykona ten czyn. Najczęściej są to czyny zmierzające w kierunku, np. profanacji rzeczy świętych, wyrzucanie czy przewracanie figur czy obrazów; agresje, których osoba nie jest świadoma i o których nie można powiedzieć, że zostały przez nią podjęte, np. chce sprofanować obrazy, coś zdemolować. Zniewolenie jest to wewnętrzny przymus z jednoczesnym zachowaniem wolności; aby osoba coś wykonała, musi nastąpić przyzwolenie jej woli. I to są obsesje. Natomiast opresje to działania zewnętrzne takie jak: huki, odgłosy chodzenia, słyszenie głosów, obrazy ruszające się na ścianie, przesuwające się meble, bijący zegar mimo że nie chodzi i tym podobne historie.

Rodzaje opętań

1. Bierne

2. Aktywne – wiele opętań, szczególnie w kulturach pierwotnych, do opętania dąży się świadomie (kulty opętańcze, opętania szamanistyczne). Przykłady: haitańskie voodoo, afroamerykańska umbanda i kulty satanistyczne

 

Pokrewieństwo w sferze emocjonalnej doświadczenia mistycznego i opętania.

1. Element fascinans ma pewnego rodzaju cechy owładnięcia tj. „opętania” – obecny w doświadczeniach mistycznych – ujmowany za pomocą pojęć miłości, łaski, bezpieczeństwa i zbawienia daje efekt owładnięcia (Otto, 1917).

2. Fenomenologiczne wymiary elementu fascynacji posiadają wymiar tremendum – wykazują bogactwo emocjonalne od miłości poprzez pustkę, rozpacz aż do nienawiści przeciwstawny grozie świętości

3. Oba doświadczenia nie wykazują tendencji do całkowitego zaburzenia poznawczego i emocjonalnego, do jakich dochodzi w stanach psychotycznych (wykazano duże różnice pomiędzy opętaniem a stanami psychotycznymi tj. schizofrenią ostrą, chorobą schizoafektywną i chorobą afektywną dwubiegunową – Dębiec, 2000):

– w stanach psychotycznych struktura halucynacji jest zwykle fragmentaryczna, a myślenie i odczuwanie afektywne jest niespójne, natomiast w stanach opętania struktura urojeń mieści się w obrębie społecznych i kulturowych przeświadczeń,

– w przeciwieństwie do towarzyszących zaburzeniom psychicznym urojenia nie poddają się psychokorekcji, podczas gdy w przypadkach stanów opętania – poddają się (Suryani, Jensen, 1995). Osoby doznające stany mistyczne pomimo występowania u nich „stanów odmiennych” charakteryzuje zasadnicza spójność myślenia, odczuwania i postępowania, zgodność przekonań z przeświadczeniami społecznymi i kulturowymi oraz podatność na korekcyjne wpływy otoczenia, można więc domniemywać większe podobieństwo przeżyć mistycznych w stosunku do opętania niż w stosunku do zaburzeń psychotycznych. Potwierdzają to również badania w zakresie porównań neurofizjologicznych objawów obu zjawisk (Castillo, 1991).

4. „Diagnoza” opętania adaptacyjnie lepszym rozwiązaniem niż choroba psychiczna (poddanie się egzorcyzmem wyróżnia jednostkę społecznie i oferuje pomoc zamiast konkurencyjnych ówczesnych form pozbywania się jednostek chorych). Historycznie, egzorcysta był kimś w rodzaju psychiatry (twierdził tak m. in. psychoanalityk Ronald Fairbarn, por. Wulff, 1999: 294).

5. Zjawisko opętania jest transkulturowe i terapia wymaga uwzględnienia kontekstu społecznego

Antropolog  Erica  Bourguignion (1973) wykazała, że spośród 488 współczesnych społeczności 52% zinstytucjonalizowało jakieś formy opętania. W wielu kulturach wplecione jest w system wierzeń i obrzędów. „Społeczno-psychologiczna analiza uzdrawiania” Brock Kilbourne i  James T. Richardson (1988) przytaczają przypadek Indianki opętanej przez duchy. Jej uzdrowienie wymagało:

– Nawiązania relacji o szczególnym charakterze (Indianka i jej matka zaufały psychiatrze pracującemu w rezerwacie – nie osądzał, okazał wsparcie i znajomość miejscowych technik uzdrawiania).

– Specjalnego otoczenia (w gabinecie psychiatry nic nie działało – egzorcyzm został wykonany w środowisku zamieszkania plemienia).

– Odpowiedniego uzasadnienia (psychiatra poznał rodzinną historię szamanizmu i trwanie tradycyjnej wiary wspieranej przez rodzinną interpretację „opętania duchami”, toteż zalecił egzorcyzm zgodny z tą tradycją).

– Specjalnego rytuału (rytuał egzorcyzmu wykonała babka i inne kobiety z plemienia, wskutek czego domniemane duchy zostały wypędzone z ciała dziewczynki).

6. Opętanie traktowane jest jako zachowanie z pogranicza normy i patologii psychicznej a występującym w różnych kręgach kulturowych na wszystkich kontynentach (Dębiec, 2000). Opętanie to stan indywidualnego lub zbiorowego transu albo ekstazy, przebiegający ze zwężeniem świadomości i połączony zwykle z czynnościami rytualnymi, zależnymi od rodzaju religii, wierzeń i obyczajów. Osoba opętana jest zawsze przeświadczona, że została owładnięta przez ducha, bóstwo, moc, demona, diabła lub inną osobę. Wielu badaczy traktuje opętanie jako fenomen z zakresu histerii (Castillo, 1994; Jakubik, 1979), natomiast z punktu widzenia określonej społeczności jest ono uważane za zjawisko prawidłowe, gdyż zgodnie z wierzeniami polega jedynie na chwilowym „wstąpieniu ducha lub zstąpieniu Boga” (por. Hitchcock i Jones, 1976; Pfeiffer i Schoene, 1980).