Stany halucynogenne

Badanie niektórych psychologów religii prowadzą również do wniosku, że doświadczenia religijne wykazują pewne istotne podobieństwo do przeżyć stymulowanych halucynogenami (instant mysticism) i psychodelikami (Sikora, 1999). Można uznać, że narkotyki w pewnych okolicznościach mogą stanowić w wielu doświadczeniach religijnych czynnik o pewnym znaczeniu dla intensyfikacji mistycyzmu (Clark, 1968, 1969, 1973; Kuczkowski, 1993; Pahnke, 1973). Opracowane kryteria różnicujące prawdziwe doświadczenia mistyczne od stymulowanych „instant” pseudomistyką – wydaje się – nie osiągnęły do dziś w psychologii religii teoretyczno-metodologicznej świadomości, która służyłaby uporządkowaniu, rozumieniu i wyjaśnieniu opisywanych zjawisk (Sikora, 1999; Wulff, 1999). W niektórych przypadkach wyodrębnione kryteria psychologiczne czy psychiatryczne posiadają charakter pryncypialny (oskarżanie oponentów o redukcjonizm i posługiwanie się terminologią biblijno-teologiczną zamiast psychologicznej czy psychiatrycznej (Nowak, 2000), wstępny lub niepodatny na empiryczną operacjonalizaję (Płużek, 1980).

Okazuje się, że struktura chemiczna LSD oraz innych środków psychodelicznych jest podobna do serotoniny (naturalny neurotransmiter), która wpływa pobudzająco na funkcjonowanie pewnych synaps mózgu, a hamująco na inne. Badania wykazują, że szczególnym miejscem działania środków psychodelicznych są obszary mózgu odpowiedzialne za kontrolę reakcji emocjonalnych. Okazuje się np., że LSD wpływa na układ siatkowaty albo powoduje aktywność typową dla pobudzenia w systemie siatkowatym (Hoffer, Osmond, 1967; Purpura, 1967) oraz uszkadza uczenie się różnicującej aktywności motorycznej przez napadowe epizody w hipokampie i powiązanych z nim strukturach układu limbicznego, przez co aktywizuje specyficzne reakcje emocjonalne. Istotny wpływ środków psychodelicznych ujawnia się również w miejscu sinawym, które odpowiada za regulację reakcji emocjonalnych (Aghajanian, 1980). Ze względu na podobieństwo, środki psychodeliczne łatwo wchodzą w różne interakcje z systemem serotoenergicznym: zwykle tam, gdzie serotonina działa pobudzająco, środki psychodeliczne działają hamująco, natomiast hamujący wpływ serotoniny nie jest blokowany (Jakoby, 1982).

Przeprowadzone badania, gdzie ukazano oddziaływanie LSD na organizm, wykazały, że jej działanie koncentruje się głównie w układzie wzrokowym i jest osiemnaście razy większe niż w mózgu. Rozszerzają się źrenice, co powoduje dopływ większej ilości światła i zmniejsza głębię widzenia, podnosi się ciśnienie wewnątrz oka, co przyczynia się do wyraźniejszej obecności wzorców świetlnych, zmienia się aktywność siatkówki, podwyższa się wrażliwość na struktury w samej gałce ocznej (zjawisko entoptyczne), co może być źródłem wizji w formie spiral, kratek, tuneli, charakterystycznych dla spostrzeżeń w czasie intoksykacji psychodelicznej (Berber, 1970), podnosi próg wrażliwości wzrokowej i upośledza transmisje impulsów elektrycznych poprzez synapsy (Koella, 1970). Wszystko to prowadzi do spontanicznej i autonomicznej „produkcji” specyficznych oraz intensywnych obrazów, niezależnie od tego, czy oko „coś widzi”.

Badania dotyczące występowania zjawisk halucynacyjno – optycznych wskazują na istnienie pewnych stałych elementów, co więcej podobnych do tych, które jawią się u osoby w trakcie jej przeżyć religijnych (Dittrich, Scharfetter, 1978; Grof, 1998; Ludwig, 1986). Charakteryzują się one następującymi cechami:

– fazowością przebiegu – poczynając od fazy doznań entoptycznych po ustrukturyzowane kompleksy halucynacyjno-wizyjne;

– poczuciem niezwykłego, nowego znaczenia treści doznań wizualizacyjnych oraz ogólnie podwyższoną wrażliwość na doznania wewnętrzne (increased internal input), która ułatwiała przechodzenie przedstawień w percepcje.

Spe­cy­fika działania sub­stan­cji halucynogennych

„Nie są środ­kami uspo­ka­ja­ją­cymi, odu­rza­ją­cymi, sty­mu­lu­ją­cymi, znie­czu­la­ją­cymi, nie są depre­san­tami, deli­rian­tami, eufo­rian­tami; a raczej mogą być każ­dym lub żad­nym z nich” – napi­sali Lester Grin­spoon i James Baca­lar w książce „Psy­che­de­lics Drugs Recon­si­de­red”. Środki halu­cy­no­genne można opi­sać jako „sub­stan­cje che­miczne, które w daw­kach nie­tok­sycz­nych wywo­łują zmiany funk­cji poznaw­czych czło­wieka, tj. per­cep­cji i myśle­nia, a także nastroju, bez cech splą­ta­nia, utraty pamięci lub dez­orien­ta­cji co do wła­snej osoby, miej­sca i czasu”. Już samo ich nazew­nic­two wzbu­dza spore kon­tro­wer­sje. Naj­czę­ściej sto­so­wane w lite­ra­tu­rze i poprawne naukowo okre­śle­nie – halu­cy­no­genne – jest w pewien spo­sób mylące, gdyż środki te rzadko wywo­łują rze­czy­wi­ste halu­cy­na­cje, czyli spo­strze­że­nia zmy­słowe rze­czy, które nie ist­nieją w rze­czy­wi­sto­ści. Być może bar­dziej trafny jest ter­min sze­roko roz­po­wszech­niony w kul­tu­rze maso­wej – sub­stan­cje psy­cho­de­liczne, albo po pro­stu psy­cho­de­liki. W wol­nym tłu­ma­cze­niu ter­min ten ozna­cza „obja­wia­jące umysł” – i rze­czy­wi­ście, dzia­ła­nie tych środ­ków czę­sto bywa okre­ślane jako swego rodzaju nie­spe­cy­ficzne wzmoc­nie­nie, inten­sy­fi­ka­cja pro­ce­sów umy­sło­wych.

Można powie­dzieć, że mózg posiada pewien rodzaj mecha­ni­zmu fil­tru­ją­cego, który chroni nas przed przy­gnia­ta­ją­cym napły­wem bodź­ców. Halu­cy­no­geny „odkrę­cają zawór” i powo­dują dopusz­cze­nie do świa­do­mo­ści zwy­kle nie­do­strze­ga­nych wra­żeń. Z tego względu dzia­ła­nie tych środ­ków jest bar­dzo indy­wi­du­alne i zmienne. W dużej mie­rze zależy ono od sze­regu czyn­ni­ków okre­śla­nych jako set and set­ting, czyli nasta­wie­nie i oto­cze­nie. Nasta­wie­nie odnosi się do oso­bo­wo­ści, stanu wewnętrz­nego i ocze­ki­wań użyt­kow­nika, zaś oto­cze­nie do śro­do­wi­ska, innych ludzi, warun­ków zewnętrz­nych w trak­cie intok­sy­ka­cji. Naj­czę­ściej jed­nak efekty dzia­ła­nia środ­ków halu­cy­no­gen­nych obej­mują zmiany per­cep­cyjne, emo­cjo­nalne oraz zmiany w spo­so­bie myśle­nia.

Pod wzglę­dem budowy che­micz­nej sub­stan­cje halu­cy­no­genne naj­bar­dziej ogól­nie można podzie­lić na dwie grupy alka­lo­idów – tryp­ta­miny i fene­ty­la­miny. Mecha­nizm ich dzia­ła­nia na układ ner­wowy oparty jest przede wszyst­kim na ago­ni­zmie w sto­sunku do recep­to­rów sero­to­ni­no­wych 5-HT2, a w szcze­gól­no­ści 5-HT2A. Rośliny czy grzyby zawie­ra­jące sub­stan­cje halu­cy­no­genne były uży­wane od zara­nia dzie­jów przez więk­szość spo­łecz­no­ści pier­wot­nych w obrzę­dach reli­gij­nych, rytu­ałach i cere­mo­niach. W cza­sach nam bliż­szych, ich sto­so­wa­nie miało swój roz­kwit w latach 60 XX wieku i zwią­zane było z ruchem kontr­kul­tury mło­dzie­żo­wej. Obec­nie zaży­wa­nie halu­cy­no­ge­nów nie jest roz­po­wszech­nione. W Pol­sce, wg raportu z 2006 roku, przy­naj­mniej raz w życiu zaży­cie grzy­bów halu­cy­no­gen­nych dekla­ro­wało 1% bada­nych, zaś LSD 0,9%. W prze­ciągu ostat­nich 12 mie­sięcy sub­stan­cje te zaży­wane były tylko przez 0,1% badanych.

 Zagro­że­nia zwią­zane z zaży­wa­niem sub­stan­cji halucynogennych

Zaży­wa­nie halu­cy­no­ge­nów nie ma na ogół cha­rak­teru cią­głego czy chro­nicz­nego – z reguły ludzie sto­sują je od czasu do czasu. Środki te nie pro­wa­dzą do uza­leż­nie­nia fizycz­nego, nie wywo­łują zespołu odsta­wien­nego. Mają tez niski poten­cjał uza­leż­nie­nia psy­chicz­nego – nie wywo­łują efektu głodu czy przy­musu zaży­wa­nia. Praw­do­po­dob­nie, w prze­ci­wień­stwie do innych środ­ków psy­cho­ak­tyw­nych, nie wpły­wają one na znaj­du­jący się w mózgu układ nagrody. Środki halu­cy­no­genne (przy­naj­mniej te naj­le­piej zba­dane, takie jak LSD) wyka­zują także sto­sun­kowo niską tok­sycz­ność i nie stwier­dzono, by przyj­mo­wane w nor­mal­nych daw­kach wywo­ły­wały uszko­dze­nia orga­nów wewnętrz­nych lub defi­cyty neu­rop­sy­cho­lo­giczne.

Ist­nieje duża liczba donie­sień pocho­dzą­cych od użyt­kow­ni­ków halu­cy­no­ge­nów, mówią­cych, że sub­stan­cje te mogą wywo­ły­wać doświad­cze­nia pro­wa­dzące do trwa­łych i zwy­kle pozy­tyw­nie oce­nia­nych zmian w życiu, obej­mu­ją­cych zmiany oso­bo­wo­ści, świa­to­po­glądu, hie­rar­chii war­to­ści, prze­ko­nań reli­gij­nych i ducho­wych, trybu życia czy postaw. Eks­pe­ry­menty z udzia­łem środ­ków halu­cy­no­gen­nych poka­zały, że wielu bada­nych nawet po dłu­gim cza­sie oce­nia doświad­cze­nia nimi wywo­łane, jako pod­no­szące ich poczu­cie satys­fak­cji z życia, pozy­tyw­nie wpły­wa­jące na ich zacho­wa­nie, postawy, nastrój i rela­cje spo­łeczne, czy przy­no­szące takie zmiany jak: lep­sze zro­zu­mie­nie sie­bie i innych, więk­szy wgląd, więk­sza tole­ran­cja na odmienne poglądy, mniej mate­ria­li­styczny punkt widze­nia. Trzeba dodać jed­nak, iż zmian tych zwy­kle nie udaje się potwier­dzić testami psy­cho­me­trycz­nymi.

Zaży­wa­nie halu­cy­no­ge­nów wiąże się jed­nak z innymi, spe­cy­ficz­nymi dla nich zagro­że­niami. W trak­cie ich dzia­ła­nia upo­śle­dze­niu ulega zdol­ność do oceny rze­czy­wi­sto­ści, co może pro­wa­dzić do podej­mo­wa­nia nie­bez­piecz­nych czyn­no­ści czy wypad­ków. Ist­nieją donie­sie­nia o ludziach wyska­ku­ją­cych przez okno w wie­rze, że potra­fią latać. Tego typu przy­padki zda­rzają się jed­nak nie­zwy­kle rzadko. Innym moż­li­wym nega­tyw­nym następ­stwem dzia­ła­nia halu­cy­no­ge­nów są wystę­pu­jące nie­kiedy pod ich wpły­wem tak zwane „złe podróże” (bad trips), czyli stany zbli­żone do napa­dów panicz­nego lęku lub nawet reak­cji psy­cho­tycz­nych. Poja­wiają się one szcze­gól­nie czę­sto przy nie­ko­rzyst­nym nasta­wie­niu i oto­cze­niu. Sto­so­wa­nie halu­cy­no­ge­nów może także pro­wa­dzić do poja­wia­nia się tzw. fla­sh­bac­ków (fla­sh­backs), czyli krót­ko­trwa­łych sta­nów przy­po­mi­na­ją­cych efekty wystę­pu­jące po zaży­ciu tych środ­ków, lub HPPD – trwa­łych halu­cy­no­gen­nych zabu­rzeń per­cep­cji.

Być może naj­po­waż­niej­szymi z moż­li­wych kon­se­kwen­cji zaży­wa­nia środ­ków halu­cy­no­gen­nych są prze­dłu­żone nega­tywne reak­cje psy­chiczne. Praw­do­po­dob­nie w nie­wiel­kiej licz­bie przy­pad­ków sto­so­wa­nie halu­cy­no­ge­nów może zaostrzać lub nawet wywo­ły­wać pewne pro­blemy psy­chiczne, takie jak stany depre­syjne czy lękowe. Ist­nieją bada­nia mówiące o moż­li­wym związku zaży­wa­nia sub­stan­cji halu­cy­no­gen­nych z wystą­pie­niem psy­chozy. Cho­ciaż usta­le­nie przy­czyny jest trudne, wydaje się jed­nak, że halu­cy­no­geny w wyjąt­ko­wych przy­pad­kach mogą raczej przy­śpie­szyć, czy uła­twić roz­wój psy­chozy u osób z już ist­nie­ją­cymi pro­ble­mami psy­chicz­nymi, niż bez­po­śred­nio spo­wo­do­wać psy­chozę u zdro­wych osób.

Zaży­wa­nie środ­ków halu­cy­no­gen­nych w oczy­wi­sty spo­sób nie­sie za sobą pewne ryzyko. Jed­nak jest to ryzyko rela­tyw­nie mniej­sze w porów­na­niu do tego zwią­za­nego z zaży­wa­niem wielu innych sub­stan­cji psy­cho­ak­tyw­nych. Grupa nie­za­leż­nych eks­per­tów pod prze­wod­nic­twem prof. Davida Nutta skon­stru­owała ran­king szko­dli­wo­ści róż­nych sub­stan­cji psy­cho­ak­tyw­nych, oce­nia­jąc przy tym ich szko­dli­wość fizyczną, ryzyko uza­leż­nie­nia i szko­dli­wość spo­łeczną. LSD – naj­le­piej poznana sub­stan­cja halu­cy­no­genna – zakla­sy­fi­ko­wana została na 14 z 20 miejsc w tym ran­kingu, nie­da­leko za mari­hu­aną, a w dal­szej kolej­no­ści – za tyto­niem, amfe­ta­miną i wresz­cie alko­ho­lem, koka­iną i hero­iną.

Kryteria różnicowe

Doświad­cze­nie wywo­łane sub­stan­cjami halu­cy­no­gen­nymi bywa na tyle silne, że w subiek­tyw­nym odczu­ciu ludzi ma ono ogromne zna­cze­nie i moc oddzia­ły­wa­nia na ich dal­sze życia. Być może po czę­ści wynika to z prze­żyć ducho­wych i mistycz­nych, które potra­fią wywo­ły­wać halu­cy­no­geny. Sub­stan­cje te od zawsze były wyko­rzy­sty­wane przez spo­łe­czeń­stwa pier­wotne w celach reli­gij­nych czy rytu­al­nych. Wie­rzono, że umoż­li­wiają one kon­takt z bogami lub duchami. Nawet tra­dy­cyjne nazwy tych środ­ków, takie jak teo­na­nácatl – pokarm bogów, czy ayahu­asca – wino duszy, wska­zują na takie zastosowanie.

Pod­kre­śla­jąc duchowy aspekt dzia­ła­nia środ­ków halu­cy­no­gen­nych, nie­któ­rzy nazy­wają je mia­nem ente­oge­nów, czyli „obja­wia­ją­cych Boga”. W wyniku badań prze­pro­wa­dzo­nych głów­nie w latach 60 XX wieku, ale także poja­wia­ją­cych się w ostat­nim cza­sie, wielu naukow­ców doszło do wnio­sku, że sub­stan­cje halu­cy­no­genne są w sta­nie wywo­łać doświad­cze­nia, które z empi­rycz­nego punktu widze­nia są iden­tycz­nie lub przy­naj­mniej bar­dzo podobne, do doświad­czeń mistycz­nych opi­sy­wa­nych przez misty­ków i wizjo­ne­rów na prze­strzeni wie­ków, a osią­ga­nych takimi natu­ral­nymi meto­dami jak medy­ta­cja, modli­twy, asceza, posty, czy też dzięki „łasce Boga”. Rów­nież ten aspekt dzia­ła­nia środ­ków halu­cy­no­gen­nych posta­no­wiono zba­dać w pracy.

W celu rozróżnienia prawdziwych doświadczeń religijnych i doświadczeń „quasi-religijnych” niektórzy fenomenologowie (van der Lan, 1981) proponują zastosowanie następujących kryteriów:

– przeżywana w doświadczeniu religijnym rzeczywistość jest postrzegana nie tylko w terminach ezoterycznych, ekstatycznych, estetycznych, itd., lecz także jako symbol Ostatecznej Rzeczywistości, Istoty Bytu, Boga;

– przeżyciom religijnym towarzyszą intensywne emocje będące kombinacją lęku, zdziwienia i dążenia do kontaktu z obiektem, który te emocje wywołuje;

– osoba przeżywająca dane doświadczenie religijne przyjmuje rolę istoty stworzonej, zachowanej i pobłogosławionej przez Boga; przejście przez to doświadczenie wywołuje u człowieka akt głębokiej wiary, prowadzi do pogłębienia relacji z innymi ludźmi, do wyzwolenia się z koncentracji na własnych problemach oraz do zmian w dotychczasowych postawach i zachowaniu.

W przypadku przeżyć wywołanych przez stosowane techniki ascetyczne (w porównaniu do przeżyć wywołanych przez narkotyki) stan ten utrzymuje się zazwyczaj długo i jest względnie trwały. Ponadto, u tych osób, które przeżycia religijne osiągnęły dzięki praktykom tradycyjnym (modlitwa, asceza), pojawia się pragnienie kontynuowania tych praktyk, podczas gdy u osób, które osiągnęły ten stan przy pomocy narkotyków się takiego pragnienia nie ma (Leuner, 1972). „Uwzględniając wszystkie dotychczasowe ustalenia, wydaje się, iż można powiedzieć, że doświadczenie religijne zależeć będzie bardziej od predyspozycji osoby zażywającej narkotyki i od jej aktywnego przygotowania oraz nastawienia na to przeżywanie, niż od samego faktu zażycia narkotyków. Narkotyki odgrywają tu rolę mentalną, a ich działanie przypomina wpływ ćwiczeń używanych tradycyjnie dla rozwoju życia duchowego, takich jak post, biczowanie, medytacja” (Grzymała-Moszczyńska, 1991, s. 87).

Odmienne stany świadomości

Odmienne stany świadomości to procesy poznawcze i emocjonalne, które ze względu na takie funkcje jak:
– bycie przytomnym,
– poczucie własnej tożsamości (świadomość „JA”),
– obraz własnego ciała,
– poczucie czasu,
– odbiegają od prawidłowego bycia świadomym (śnienie na jawie, marzenia senne, doświadczenia z pogranicza śmierci np. światełko w tunelu),
– mogą pojawiać się spontanicznie lub można je wywołać świadomie.

Model fenomenologiczno- psychiatryczny psychopatologii „Ja” Scharfettera

Świadomość „ja” składa się z 5 elementó:w
1) witalność ja
2) ktywność ja
3) spójność ja
4) granice ja
5) tożsamość ja

Najważniejsze do wyjaśnienia wytworzenia religijnych doświadczeń są:
1) Aktywność Ja: zdolność i poczucie tego, że samemu jest się nośnikiem i inicjatorem swoich spostrzeżeń, myśli, emocji, impulsów i czynności.
2) Granice Ja: doświadczenie bycia indywidualnością w stosunku do innych rzeczywistości. Bycie sobą. Może się to zmienić pod wpływem narkotyków, alkoholu, medytacji czy chorób psychicznych. W tym ostatnim może to być izolacja zupełna lub pozytywne poczucie zjednoczenia.

Typologia doświadczeń objawień i wizji i czynności przy udziale medium

Doświadczenia objawienia: które w sposób komunikatywny są przeżywane jako oznajmienie czegoś (doświadczenia opętania są odbierane jako dręczące z wyraźnie natrętnym wpływie kogoś obcego). Doświadczenia objawienia pojawiają się jako coś, czego nie potrafi ona uzyskać ani odkryć przez własna refleksję, ale przekazano im to z „zewnątrz”.

1. Podsunięcie/inspiracja bez doświadczenia widzenia i słyszenia czegoś, na przykład poczucie obecności anioła przy kimś lub twórcze rozwiązanie jakiegoś problemu. Z psychologicznego punktu widzenia zmniejszenie aktywności ja w połączeniu z teorią neodysocjacji  procesy nieświadome mogą przebiegać racjonalnie i w momentach osłabienia aktywności „ja” mogą prowadzić do inspiracji. Takie osłabienie powoduje na przykład hipnoza.  Wtedy centralny system kontroli ogranicza swoją aktywność i badanie rzeczywistości pozwalając podsystemowi w sposób niezależny (w sposób dysocjacyjny, jakby to była odrębna osobowość) przetwarzać informacje (myśleć) i osiągać cele. Wg psychologii długie stany takiego ograniczenia aktywności ja są uznawane za chorobę, natomiast te krótkie są wyjątkowe z perspektywy objawień
2. Wizje i głosy, które mogą wynikać z inspiracji.
Wizje mogą pojawiać się spontanicznie gdzie ważne jest emocjonalne pobudzenie oraz  lub być wywołane świadomie (takie wizje są bardziej kompleksowe pod względem treści). Wizje i głosy w perspektywie psychologicznej nazywane są  pseudohalucynacjami i odnoszą się nie tylko jako zjawiska patologiczne.

W psychiatrii i psychologii klinicznej halucynacja to przeżycie, które nie został wzbudzone przez zewnętrzny bodziec zmysłowy, ale odpierane są tak intensywnie jak percepcja zmysłowa. Ich źródło odbierane jest spoza własnej aktywności psychicznej. Źródło myśli i wyobrażeń jest oddzielone od świadomego ja i przypisane czemuś innemu, obcemu.

Halucynacje słuchowe mają określone nasilenie i mogą być związane z:
1) pragnieniami stającymi się głośnymi,
2) pseudohalucynacjami, w których słyszy się niezależne głosy, które odbiera się jako takie, które są związany z przeżyciami jednostki, która ich doświadcza,
3) halucynacjami słuchowymi, w których głosy wydają się rzeczywiste i pochodzące z zewnątrz.

Halucynacje wzrokowe:
1) żywe wyobrażenia,
2) śnienie na jawie (w sposób aktywny sterowane jeszcze przez ja),
3) pseudohalucynacja (jak wyżej, autor nie wykazuje jakiejkolwiek różnicy!),
4) halucynacje wzrokowe – przeżywane jako realna percepcja zmysłowa

Halucynacje mogą być związane z zaburzeniami neurotycznymi i psychotycznymi. Szukając patologicznego charakteru nie rozpoznaje się treści halucynacji, ale objawy z nią związane. Gdy ktoś przyznaje się do wizji i towarzyszy temu zachowanie elastyczne do sytuacji, zgodne z rzeczywistością ta należy traktować je jako niepatologiczne.

To czy halucynacje są związane z zaburzeniem czy nie zależne jest od:
1) przepracowania myśli i uczuć (np. żałoba po kimś),
2) przyczyny psychiczne
3) kontekst światopoglądowy (osoby różnych kultur i wyznań mogą mieć inne treści swoich halucynacji)

3. Czynności automatyczne

W wizjach i głosach treść staje się bezpośrednio świadoma przez ich przeżycie, natomiast w czynnościach automatycznych treść ta utrwala się najpierw w mimowolnych, odczuwalnych jako kontrolowanych przez obcą, zewnętrzną siłę, ruchach ręki, odczytywanych dopiero później:

1) pismo automatyczne: siada się przy stole i odczekuje jakiś czas aż ręka zacznie sama z siebie cos pisać lub rysować,
2) automatyczne wskazywanie liter – koncentracja na łatwo przesuwalnym przedmiocie, którego lekko dotykają koniuszkiem palców aż poczują że zewnętrzna siła będzie przesuwać ich rękę ku określonym literom alfabetu.

Interpretacja spirytystyczna – zgodnie z nią duch prowadzi rękę przez oddziaływanie telepatyczne lub inne. Psychologia głębi wyjaśnia to w aspekcie automaty zmów psychicznych czy czynności motoryczno – komunikatywnych, w których na świadomie postawione pytania udziela się odpowiedzi w nieświadomy sposób. Niektóre praktyki spirytystyczne mogą mieć charakter projekcji wewnętrznym pragnień i lęków, które wypierają w innych formach. Zainteresowania takie głównie sprowadzają się do:
1) kontaktu z ukochaną osobą zmarłą,
2) radzenie sobie z lękiem i niepewnością,
3) doświadczenie siebie w eksperymentach z nieznanymi siłami.